UNIFREEZE Miesiączkowo - CHEŁMINIANKA Chełmno 1:3 (0:1)
Bramka: Bojanowski 73`
Żółte Kartki: Bojanowski
Skład: Foth - Chojnowski (70` Skarżyński), A. Argalski (80` Sitkiewicz), L. Aleksandrowicz (60` Szczucki), Sosnowski - Klonowski (70` M. Aleksandrowicz), Brzóska, Bojanowski, Cieszyński - Bała, T. Argalski
FOTORELACJA z meczu ...
Fotki z meczu /110/
i grila /32/ ... już w naszej galerii ...
RELACJA :
Meczem z Chełminianką nasz zespół zakończył rozgrywki w klasie okręgowej. Jak na beniaminka /bez armii zaciężnej zawodników z wyższych lig/... spisaliśmy się rewelacyjnie, kończąc sezon na 2 miejscu i zdobywając tym samym awans do IV ligi... BRAWO !
Na podsumowania jednak przyjdzie czas... za kilka dni... jak już nacieszymy się osiągniętym wynikiem i zabierzemy do pracy przed nowym sezonem...
Podczas przedmeczowego powitania na murawie zostaliśmy mile zaskoczeni gestem ze strony zespołu gości, którzy ofiarowali nam puchar w imieniu Burmistrza Miasta Chełmna - Pana Mariusza Kędzierskiego oraz Prezesa KS Chełminianka - Pana Rafała Dobrowolskiego z wyrazami uznania za awans do IV ligi... który osobiście wręczył naszemu kapitanowi Pan Rafał.
Po meczu natomiast otrzymaliśmy Puchar z rąk Pana Burmistrza Roberta Stańko z gratulacjami za osiągnięty wynik i awans.
W imieniu Zarządu i zawodników za otrzymane pamiątkowe puchary
serdecznie ofiarodawcom DZIĘKUJEMY !
Wracając jednak do meczu z Chełminianką troszkę żałujemy, że nie daliśmy naszym kibicom pełnej radości z osiągniętego wyniku - zdobywając trzy pkt w tym ostatnim spotkaniu.
Mecz jednak rozpoczęliśmy podobnie, jak w Lisewie... z wielkim animuszem i wolą zwycięstwa. Goście cofnęli się na swoją połowę a my po pierwszych 15 min meczu powinniśmy prowadzić 3-0. Pierwszą okazję marnuję Tomek Argalski, który przegrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. 7 min później wyśmienitą okazję nie wykorzystuje Grzegorz Bała, którego strzał z ok 4m instynktownie broni golkiper Chełminianki. Chwilę póżniej ponownie popisuje się świetnym refleksem, gdy paruje mocny strzał Adama Sosnowskiego na słupek.
Już wtedy przeczuwaliśmy, że będzie niesłychanie ciężko pokonać tak świetnie dysponowanego bramkarza gości. Niewykorzystane sytuacje podcięły nam skrzydła. Nasze ataki nieco straciły na płynności a do głosu coraz częściej dochodzili rywale przeprowadzając coraz groźniejsze akcje... głównie naszą lewą stroną. Po jednej z takich akcji swoimi umiejętnościami musiał popisać się Jarek Foth, broniąc celny strzał gości. Oddajemy zbyt łatwo środek boiska i rywale spychają nas do obrony, raz po raz siejąc zamęt w naszych szykach obronnych.
W 26 min meczu przeprowadzają szybką akcję, po której niezrozumienie naszych obrońców wykorzystuje Tomasz Grzelecki, który mocno uderza z dystansu. Jarek Foth wybija piłkę przed siebie, ale żaden z naszych zawodników nie interweniuje. Do piłki dobiega wcześniej strzelający Grzelecki i pakuje piłkę do naszej bramki. Do końca pierwszej połowy nie udaje się nam wyrównać, choć mieliśmy kilka dogodnych sytuacji.
Na drugą połowę nasi zawodnicy wyszli z zamiarem odrobienia strat... tym bardziej, że znaliśmy wynik spotkania w Złotorii, gdzie Flisak do przerwy przegrywał z Bydgoską Polonią 0-1... czyli podobnie, jak my z Chełminianka.
Obraz gry jednak nie uległ zmianie. W naszych szeregach czuć było nerwowość i brakowało takiej determinacji, jaką oglądaliśmy w Lisewie zaledwie tydzień temu. Gra się zaostrzyła. Posypały się kartki za przewinienia lub pretensje za brak reakcji na boiskowe faule. Arbiter spotkania jednak bez zarzutu radził sobie z prowadzeniem meczu umiejętnie tonując zachowania piłkarzy.
Mieliśmy swoją szansę na wyrównanie, gdy Tomek Argalski błyskawicznie znalazł sie przed polem bramkowym Marcina Murawskiego i oddał nie sygnalizowany strzał z pierwszej piłki... niestety piłka ponownie stała się łupem świetnie dysponowanego tego dnia bramkarza Chełminianki. W 67 min fatalny w skutkach błąd popełnia nasz bramkarz wychodząc daleko w pole i zostawiając pustą bramkę. Nie zdążył z interwencją ani on, ani nasi obrońcy - a takich sytuacji w tym meczu Piotr Gross nie zwykł marnować i... wyprowadził swój zespół na dwu-bramkowe prowadzenie. O dziwo nie spoczęliśmy na laurach i z wiarą ruszyliśmy do odrabiania strat. Udało się to już 6 min później, gdy zbyt krótkie wybicie obrońców Chełminianki przechwytuje Karol Bojanowski i zaskakuje Murawskiego sprytnym strzałem w długi róg. Mamy bramkę kontaktową i nadzieję na korzystny rezultat. Niestety 9 min póżniej goście rozwiewają nasze nadzieje strzelając trzecią bramkę i ustalając tym samym wynik spotkania. Niezawodny Gross wyprzedza naszych obrońców i z bliskiej odległości wślizgiem trafia do naszej bramki.
Próbowaliśmy jeszcze zmienić niekorzystny wynik meczu, ale tego dnia Chełminianka z fenomenalnym bramkarzem - przy wsparciu swoich kibiców, którzy licznie przybyli na ten mecz - i naszej słabszej dyspozycji strzeleckiej była nie do pokonania.
My natomiast byliśmy - pomimo przegranego meczu - świadkami ciekawego widowiska, obfitującego w 4 bramki, wiele sytuacji podbramkowych, ciekawych akcji i wspaniałego dopingu przyjezdnych kibiców.
Ocena trenera : Początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo obiecujący. Graliśmy piłką, szybko przedostawaliśmy się na połowe przeciwnika kilka razy zagrażając rywalom. Jednak jeszcze raz sprawdziło się to, że jeśli nie wykorzystujesz wypracowanych sytuacji to tracisz bramki i tak było w naszym wypadku. Po starconym golu rywal nabrał większej pewności siebie, a my nie mogliśmy do przerwy doprowadzić do remisu. Co prawda przed każdym straconym golem mieliśmy przynajmniej jedną 100% możliwość do zdobycia bramki, jednak nasz przeciwnik miał wczoraj lepiej ustawione celowniki i korzystał z naszych prezentów.
Na podsumowania przyjdzie czas bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie wszystko nam wychodziło w tej rundzie jak należy, a może inaczej, w rundzie jesiennej tak wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę, że ciężko nam było do tego poziomu dorównać. Teraz nalęży cieszyć się z tego co mamy, a mamy awans do 4 ligi i aby nie wypaść tam blado na tle innych musimy solidnie się do niej przygotować.