Jeszcze nie czas na truskawki...?
Czwarta porażka w rundzie rewanżowej.
Czwarta porażka naszego zespołu w rundzie wiosennej pokazała, że z drużynami z czołówki tabeli 1. ligi jeszcze nie potrafimy zdobywać punktów. Mecz był właściwie wyrównany a piłkarki Unifreeze wypracowały sobie całkiem sporo klarownych a nawet stuprocentowych sytuacji do strzelenia bramek. Niestety kolejny raz zawiodła skuteczność... Nasze napastniczki miały co najmniej po dwie "100" , ale nie trafiały w światło bramki lub piłka stawała się łupem drobniutkiej bramkarki Poznanianek. Nasze nastolatki czeka jeszcze dużo pracy, aby w "pierwszoligowych seniorkach" wygrywać z bardziej doświadczonymi zespołami...
Tymczasem rozgrywki wkraczają w decydującą o awansach i spadkach fazę. Do rozegrania pozostały 3. kolejki oraz zaległe spotkanie z Błękitnymi w Stargardzie Szczecińskim (21 maja, o godz. 16.00). Już w najbliższą sobotę (16 maja o godz. 11.00) podejmować będziemy Warszawską Pragę, która wiosną gra bardzo skutecznie a w minionej kolejce zaaplikowała zespołowi Czwórki Radom aż osiem bramek, nie tracąc żadnej...
POLONIA Poznań - UNIFREEZE Górzno 4:1 (1:0)
bramki: Busza x2, Tyl, Ulikowska - Bała
UNIFREEZE: Strawa - Elendt, Gaweł, Brzozowska (80 Pipowska), Ossowska, Wszeborowska (46 Hossa), Bagińska (75 Deruś), Bonewicz, Siwicka, Bała, Głąb
POLONIA: Dewicka - Grześkowiak (90 Filipiak), Czudzińska, Nowak, Jacewicz, B. Kłosek, Marczak (68 Ulikowska), Rezler (87 Zając), Busza, Tyl, Szafran
Obsada: Sędzia główny - Elżbieta Faryniarz ( Dolnośląski ZPN)
Sędzia as. 1 - Karolina Skalska (Dolnośląski ZPN)
Sędzia as. 2 - Alicja Pawlak (Dolnośląski ZPN)
Relacja Julki: Kolejna porażka w tej rundzie. Tym razem mecz wyjazdowy z Polonią Poznań, który zakończył sie wynikiem 4-1.
Niestety, brak skuteczności i niewykorzystane sytuacje zemściły się przeciwko nam i po pierwszej połowie przegrywałyśmy 1-0. Dwie dogodne zmarnowane okazje naszego zespołu, po czym błąd w obronie, który wyprowadził gospodynie na prowadzenie.
W drugiej połowie pomimo przyjęcia inicjatywy i lepszej gry Unifre nie mogliśmy doprowadzić do remisu. Strata drugiej bramki otworzyła nam oczy i po akcji Agaty Bały i po dobrym wykończeniu złapałysmy kontakt. Później było już tylko gorzej, strzał z dystantu i rzut różny dziewczyn z Polonii ustawił wynik. Na zmiany wchodziły Daria Deruś i Sylwia Pipowska, grające ofensywnie zawodniczki, ale nie udało się odwrócić losów spotkania. Pomimo dobrej gry bramkarki Anny Strawy, nie wywalczyłyśmy trzech punktów, które dałyby komfort gry do końca sezonu.
Następny mecz będzie równie ciężki, ponieważ na boisku w Miesiaczkowie zmierzymy się z silnym zespołem z Warszawy. Musimy wyciągnąć wnioski z nieudanych spotkań w tej rundzie i popracować nad każdą formacją na boisku.
.